GRUŃ I HOTEL CHARBULAK CZECHY -29-10-2013
Beskid Śląsko-Morawski...pogoda taka sobie jak na koniec października...kolorowo już nie ma...więcej widzi się szarości...mgiełek...ale cóż nie zawsze trzeba chadzać w piękne pogody...a i zdjęcia mam urozmajcone...bo przecież Świat jest piękny o każdej porze roku i każdej aurze pogodowej... wszystko ma urok... Tak więc autobusem z Frydlantu, którym podążmy pod Hotel Czertowy Hradek w Starych Hamrach i żółtym szlakiem maszerujemy w stronę Gruni...hotelu Hotelu Charbulák... Gdzieś od Janikuli towarzyszy nam Łysa Góra i jeszcze inne wzniesienia... Gdzieś w porze południowej dochodzimy ze znajomymi Elą, Zdzichem i Stachem na Gruń i tam przerwa na odpoczynek i jakąś strawę...a kawka już w Hotelu...odpoczynek i w dalszą drogę... Żółtym szlakiem dochodzimy do Kozelnej i drewnianego kościółka św. Józefa... Trasa piękna a i mijamy po drodze ładne domki...tak przez Jeżanki...dalej aż do Visalaji gdzie mamy autobus...ale jeszcze podziwiamy na zakończenie ...