I znów na szlaku…tak ten szlak kiedyś, no 5 lat temu jesienią
przedreptałam…
|
rozpościerają się już wspaniale widoki w drodze |
|
początek szlaku |
|
a widoki piękne się ścieliły...szkoda, że brak słoneczka |
|
przygląda się...kto to idzie...haha... |
|
śnieg...a ptaszki wyśpiewywały swoje trele....nawołując swoje kochane....wiosna nadchodzi.... |
|
przed schroniskiem... |
|
kościółek z 1640 r....i jest legenda powstania...muszę poczytać... |
|
schronisko Prosiva z 1921 r. |
|
i znów postój...znów kawka...i teraz już tylko w dół...około 6 km. |
|
ale tu jeszcze podziwianie widoków z tarasu przed schroniskiem... |
|
kościółek w Ligotce K. |
Początek nie specjalny
bo pod górkę i asfaltem, chociaż z tyłu rozpościerała się piękna panorama…ale
szkoda, że brak słoneczka…
Czym wyżej…tak, coraz
piękniej biały śnieg, nie za dużo który przykrywał wszystko wokół. W lesie
koncerty ptaszków…wyczuwają
wiosnę…szukają sobie partnerek.
I tak wśród śniegu
ukazuje się Chata Prasiva, coraz więcej turystów, już gwarniej…kawka…mile
spędzona godzinka, wspólne zdjęcie i na szlak do chaty na Kotari.
3,5km. w białym puchu
i widokach na Ligotkę dochodzimy do schroniska gdzie znów odpoczynek…oj, takie
trasy lubię…ale teraz w dół…a jak pamiętam do mocno w dół…szlak pewnie
oblodzony, więc raczki na nogi i ruszamy.
Tak, ślisko…stromizna,
wąziutka ścieżka…uważać trzeba…ale to już końcówka…później znów asfalt, droga,
samochody i 2 km.
Fajne wyjście zimowe w
góry, nie za bardzo męczące, nie forsowne…od taka super trasa i nie za długa.
długie milczenie wreszcie przerwane...
OdpowiedzUsuńpiękne trasy, do zapamiętania.
ciekawe czy taka krowa (na śniegu wypasana) daje zamiast mleka lody śmietankowe ? ;)
Witam...Długi czas opuściłam bloga, a tyle tras przemierzyłam, będę się zaległości nadrabiać...
OdpowiedzUsuńA szkoda że krówki nie wydoiłam...Bo lody uwielbiam...
Miłego:-)
W styczniu 2016 tam byłem, ale szedłem z Gnojnika najpierw na Kotarz przez Ligotkę, potem na Praszywę a schodziłem do Dobracic. Piękna trasa o każdej porze roku.
OdpowiedzUsuńMiło, że znowu pokazujesz swoje dreptanie.
Pozdrawiam.