SZCZYRK - SKRZYCZNE - MALINOWSKA SKAŁA 28-08-2020

 

Ach,  znów w drodze, na szlaku gdzie te kamienie, podejścia , wyrypy, błoto, słońce palące… w gęstym lesie duchota… gdzie nie gdzie , gdzieś prześwitują między drzewami widoki dech zapierające.

 

SIERPNIOWE WEDROWANIE PO BESKIDZIE ŚLASKIM



Takie  to dreptanie w górach, które przeżywam… takie to dreptanie pod górkę, to życie, aż się do celu dojdzie.

 

Wreszcie, jest doszłam na sam szczyt… jest odpoczynek, wytchnienie, łza wzruszenia.

Jeszcze w dół… droga powolna, bo przecież wcale nie łatwiejsze to zejście… trudne tak jak pod górę, ale jakże inne te stromizny wiodące w powrotną drogę.

Oddech wyrównany… ale kolana, kręgosłup bolą, kamienie, stromizny wiodące w dół również nie ułatwiają zejścia, uwaga wzmożona musi być.

 

Ale jaka to radość wielka gdy widoki, gdzie słonko się błądzi po drzewach, to znów cienie zasłaniają wszystko by wszystko podziwiać.

 

Jak to dobre gdy bywają takie chwile szczęścia… i ja te chwile rejestruję w mojej głowie, moich zdjęciach, w kolekcjach.











No tak, dla mnie to było wielkie wyzwanie… chociaż szlak nie trudny… wręcz spacerowy… ale ten upal niemiłosierny… oj, wymęczył mój organizm ogromnie.

 

Wszystkie te  niedogodności wynagrodziły widoki, którymi się tak zachwycałam, widoczność doskonała, na niebie żadnej chmurki, oczywiście do czasu… powroty były z deszczem, szczęśliwie już w samochodzie.

 

W schronisku dopiero pierwsza kawa, kanapka ze smalcem i ogórkiem kiszonym… to zachęciło na wyjście na wielkie słońce i marsz w stronę Malinowskiej Skały…

Jak ja lubię tę trasę… te choinki na szerokiej ścieżce… to jak autostrada górska.

 

Już widać z dołu ten naturalny pomnik skalny, wśród kikutów choinek… jeszcze ostre podejście po kamolach… i jest ludzi wiele, każdy cal cienia oblegany… widoki zachwycają.

Godzinne patrzenie na ten widok… tak chłonę te cudowności, by pamiętać jak najdłużej.

Bardzo lubię takie długie przebywanie w górach, gdzie i widok piękny, i świerszcza słychać,

Tak, siedziałabym jeszcze dłużej… ale to słońce, ten skwar niemiłosierny… postanowiłam posiedzieć dłużej w schronisku pod parasolem i obserwując turystów… no i następna godzina podziwianie ludzi… przy piwku małym, chłodnym, orzeźwiającym.





























Szczyrk 28-08-2020

Komentarze

  1. ... i widać Cię szczęśliwą. Tak trzymaj! Trochę mi tego pasma w tym roku brakuje, ale jeszcze przecież się nie skończył i kto wie...
    Świetnie widać było Małą Fatrę. Trafiłaś na dobry dzień, widokowy.
    Trzymaj się zdrowo i ciepło i dalej wędruj i pokazuj piękno tego świata. Hejka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję... ale to była wymwczajaca trasa... no nie trasa... upał, który mi tak doskwiera... miłego😊

      Usuń
  2. Wspomnienie lata - dobrze się zagrzać choćby wspomnieniami, gdy za oknem plucha. A widoki faktycznie piękne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak lubię ten szlak... łatwy... piękny... a w tym upale, wymęczający...
      Dziękuje za odwiedziny.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

KAPLICÓWKA... czyli GÓRKA WILAMOWICKA - SKOCZÓW 04-10-2020

Ligotka Kameralna – Prasiva – Chata na Kotari – Ligotka Kameralna Beskid Śląsko- Morawski Czechy 19-02-2017

KONIAKÓW-OCHODZITA-NAJWIĘKSZA KORONKA NA ŚWIECIE-18-08-2013