KONIAKÓW
KOCZY ZAMEK – OCHODZITA W KONIAKOWIE
20-10-12
O świcie do Koniakowa
na wschód słońca.
Sobota, z dwójką
znajomych króciutki wypadzie, do Koniakowa, na plener fotograficzny, więc
pobudka już o 4,30 i do gór.
Oczywiście dotarliśmy
na miejsce a tu jeszcze ciemna noc, latarki w ręce i na szczyt Koczego Zamku 847 m .,nazwa wzgórza pochodzi od węgierskiego Grafa Kocsi, a łzawa legenda głosi:
"stał
tu niegdyś zamek węgierskiego grafa, który przywędrował tu z rodzinnych stron,
albowiem ojciec chciał go ożenić z niemiłą mu baronówną. Graf ów, nazwiskiem
Kocsi, zakochał się w pięknej Jadwidze, góralce z Koniakowa i ożenił się z nią.
Niedługo potem zjechał stary graf. Na wiadomość o ożenku syna z prostą góralką
kazał pachołkom porwać Jadwigę. Jeden z nich zabił ją czekanem. Kocsi mszcząc
śmierć żony zranił w bitwie ojca, który umarł z powodu odniesionych ran. Na
skutek tych tragicznych wydarzeń młody graf, trawiony tęsknotą i rozpaczą
dostał pomieszania zmysłów, podpalił zamek i przepadł gdzieś bez śladu. Ruiny zamku
rozebrali miejscowi górale. Pozostała jedynie nazwa. Nocami w kamieniołomach
pod szczytem coś płacze i zawodzi. Podobno to dusza grafa szuka Jadwigi"
…a na szczycie,
chociaż jeszcze ciemności, ale widok bajeczny…różowe już niebo, zarysy Tatr a w
dole mgła, widoki zapierały dech w piersiach, chciałoby się by świat
zatrzymał czas i można zachwycać się
wiecznie nad czymś tak pięknym.
A do tego
pogoda była cudna, ciepło, niebo bezchmurne i czyste.
Fotografując
i chłonąć coś tak pięknego doczekaliśmy się o 7,17 wschodu słońca i znowu
zachłysnęłam się pięknem, jak słońce wynurzało się znad gór i swoje promienie
rozrzucało na dolinie mgieł.
Chłonąc
to piękno i fotografując robiło się coraz widniej, wiec jeszcze jeden rzut oka
na dolinę i spacerkiem na zdobywanie Ochodzitej 895 m . góry bezleśnej i
bardzo widokowej.
I tu
znowu przepiękne widoki na dolinę mgieł, a w dali można było zobaczyć Wielki
Rozsutec i mgły na Słowacji.
Tak do
dziewiątej syciliśmy nasze oczy czymś tak pięknym…szkoda, że obiektyw
fotograficzny nie widzi tak jak nasze oko.
pierwsze promienie |
w dole Koniaków |
krzyż na Koczym Zamku |
kolory jesieni w porannych promieniach słonecznych |
Ochodzita |
to już mgły z Ochodzitej |
Obrazy malowane... obiektywem. Gratuluję! Staś
OdpowiedzUsuń