KATOWICE - MUZEUM ŚLĄSKIE



 KATOWICE
Miasto-moje- wojewódzkie… a tak rzadko odwiedzam… cóż ja gadam… byłam na rynku jakieś 30 lat temu… haha…
Zmieniło się bardzo… cóż wiele budynków nie poznałam…, ale były też takie, które pamiętam i wiele się nie zmieniły…
Na rynku, który odnowiony, ładny… kiermasz wielkanocny… no tak przecież to czas przedświąteczny… później do paczkarni na pysznego pączka i spacerkiem, bo celem moim to zwiedzenie Muzeum Śląskiego… do pomnika Powstańców, park im. Ziętka z jego pomnikiem,  gmachu NARODOWEJ ORKIESTRY SYMFONICZNEJ POLSKIEGO RADIA i już z dala widać szyb byłej kopalni Katowice przemienionej teraz na śląskie muzeum.
POMNIK HARCERZY WRZEŚNIA
JARMARCZNE KURKI...
TEATR...ale sztuka...


MUZEUM ŚLĄSKIE
Wspaniałe muzeum mieszczące się w starej nieczynnej kopalni Katowice… pomysłowo urządzone pod ziemią tam gdzie kiedyś pracowali w trudzie górnicy… a teraz wykorzystane na cele kultury, historii, sztuki.
Tak na początek galeria stała polskiej sztuki po 1945r, która łączy się z galerią malarstwa i rzeźby lat 1800 – 1945 jak również z malarstwem nieprofesjonalnej twórczości Górnego Śląska pokazująca pracę wydarzeń, jak wspomnień z kręgu pracy w kopalni i życia w rodzinie… a składają się Bóg, praca, rodzina.
Tak doszłam chodnikami na Górny Śląsk na przestrzeni wieków… a tam nam pokazuje życie od najdawniejszych do czasów zmiany ustrojów, roku 1989.
A wszystko to rozpoczyna się wejściem przez bramę kopalni Katowice… oczywiście rekonstrukcja, która została wykonana na podstawie zdjęć z 4 czerwca 1989, jako, że to początek w historii politycznej i przemysłowej.
A wszystko to podzielone na przestrzenie, od najdawniejszego rozwoju osadnictwa, przez pałac z wieku 17…dalej to dzieje powstań śląskich… plebiscytu… gdzie przyszedł mi na myśl serial o perypetiach rodziny Pasternaków… czas międzywojenny i okrutne lata wojenne, II wojny światowej.
Trudne czasy komunizmu, czas Solidarności stan wojenny i tragedia w kopalni Wujek oraz koniec PRL-u… tych kilka sal pokazało nam tak wielkie zmiany, tragedie i losy wielu ludzi.

Była sal przestrzeni teatralnych… ale, że nogi już bolały więc szybkie spojrzenie na modele, szkice, rysunki przedstawiające stroje teatralne…

Była jeszcze galeria śląskiej sztuki sakralnej …brakło czasu… będę zmuszona zwiedzić to miejsce jeszcze raz… ale jeszcze była sala z wystawą „Wszystko osiąga się przez nadzieję. Kulturowe dziedzictwo Reformacji na Śląsku”
Pokazując 500-letnią tradycję kościoła reformacyjnego w naszym regionie, jako że wielka liczba ewangelików na Śląsku zgromadzonych w Kościele ewangelicko-augsburskim.
i na szychtę czas


Wystawa czasowa w dwóch pawilonach…
To co mi się podobało chyba najwięcej …to wystawa ŚWIADOMOŚĆ LALKI
A są to prace nieżyjącej już artystki Jadwigi Mydlarskiej- Kowal.
W pierwszym pawilonie to lalki zebrane z teatrów lalkowych, a druga sala to twórczość z teatrów dramatycznych.
A wszystkie te lalki pokazują wielką wyobraźnie autorki, które zachwycały, ale i pokazywały grozę w wyrazie twarzy czy w stroju… tak budziły kontrowersję, ale też zmuszały do refleksji  ich znaczenia.
A wszystkim lalkom towarzyszyły szkice, rysunki tych postaci, jak również towarzyszyła  im multimedialna prezentacja  pokazująca najważniejsze aspekty artystki…
Zachwyciły mnie wszystkie lalki.

Jeszcze szybka kawka w kawiarni muzealnej i powrotna droga do busika… acha, jeszcze po drodze zakup pięknego albumu Mazury… w promocji…
jeszcze zerknąć
a, że to park to i ciekawe zabawy...

 KATOWICE 24-03-2018

Komentarze

  1. Katowice znam nieźle (studia), ale w Muzeum Śląskim jeszcze nie byłem, choć jesteś kolejną osoba która tak pięknie go pokazuje.

    A swoją droga czy to nie ciekawe że jak Korwin-Mikke użył (w analogicznym kontekście) zwrotu "czarnuchy" to go chciano zlinczować za rasizm, ksenofobię itp, a jak używają go feministki to wszystko jest OK?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muzeum warto zwiedzić...więc można dopisać do planów zwiedzania...
      Pozdrawiam...

      Usuń
  2. Przypomniałaś mi moją obecność tam przed 2 laty. Praktycznie na te same eksponaty zwróciłaś uwagę co ja wtedy. Bardzo mnie ucieszyła Twoja relacja.
    Nie wiem jakiego autora jest ta sztuka, ale pamiętam, że na początku lat 70-tych John Lennon nagrał piosenkę "Kobieta jest Murzynem świata" i być może to posłużyło autorowi za motto.
    Wiele dobrego. Ja za kilka już godzin wsiadam w autobus i pomknę z kolei do Krakowa, głównie po to, żeby spotkać się z Grażynką Łobaszewską, z zespołem Ajagore, być na koncercie i przy okazji trochę po tym pięknym mieście podreptać.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

KAPLICÓWKA... czyli GÓRKA WILAMOWICKA - SKOCZÓW 04-10-2020

Ligotka Kameralna – Prasiva – Chata na Kotari – Ligotka Kameralna Beskid Śląsko- Morawski Czechy 19-02-2017

KONIAKÓW-OCHODZITA-NAJWIĘKSZA KORONKA NA ŚWIECIE-18-08-2013