BIELSKO-BIAŁA - LASEK CYGAŃSKI - KOZIA GÓRKA 17-05-2020



LASEK CYGAŃSKI,  KOZIA GÓRA,  LAS DAGLEZJI

 

Znowu niedziela… znowu pięknie się zapowiada… znowu gdzieś coś podziwiać…

Gdzieś blisko , nie wysoko, spacerowo… tak lubię i by było ciekawie, bo to najważniejsze…

Muszę się przyznać, ale dawno, nie byłam, a właściwie to  tylko zahaczyłam kiedyś schodząc ze szlaku w Lasku Cygańskim i na Koziej Górce.

 

Ta niedziela będzie wspaniała na takie wojaże… oczywiście nie sama… znajomy, który zna tamte strony, i pokaże miejsca by połazić gdzieś poza szlakiem, zobaczyć dziwności piękne, no i ludzi tam nie będzie… a to lubię najbardziej… będziemy sami, las i ptaki tylko zagłuszą tę ciszę leśną…

 

Wyruszamy rankiem, by zobaczyć las daglezji… starych drzew, potężnych, pięknych…

Bo jak by to było wszystkie drzewa to sama magia… i uwielbiam te stare okazy które z góry zaglądają na piękny świat, gdzie ptaki znajdują schronienie… cudnie pachną… zrzucają ciekawe szyszki.

 

Tak już na samym początku stary okaz tuż przy ścieżce rowerowej… tak bo w Lasku cygańskim wiele tras rowerowych… które aż na Kozią Górę prowadzą.

Skręcamy w las, gdzie już spokój, a tam tyle tych okazów wspaniałych, chodzę między nimi, przytulam się, zaglądam w górę, zachwycam się.

 

Po drodze kilka pod ścisłą ochroną roślinek spotykamy… ale my dalej w górę, gdzie przedzierać się trzeba pod krzakami i młodymi choinkami, tak bo chcemy dotrzeć do… kiedyś to była polana azali pachnącej… teraz to już zarośnięte, krzaki azali wchodzą w leśne zarośla… dużo ich, ale też dotarcie ciężkie,  i  jeszcze nie wszystkie w rozkwicie.

Te w słońcu pięknie już pachną i woń ich roznosi się wokoło, ptaszek przyśpiewuje… ach można by tak siedzieć i siedzieć…

 

Wszystko zawsze w spokoju, nie śpiesząc się, by jak najwięcej zapamiętać,,, zauroczyć się tą magiczną chwilą, ale trzeba dalej… i tak teraz wchodzimy w taki las… las Baba Jagi, czarownicy złej… suche choiny, ciemny las, gdzie nawet ptak nie zaśpiewa… tylko wypatrywać chatki z piernika, a może gdzieś Jasia i Małgosię dojrzymy.

Nikogo nie było i dobrze… docieramy na szlak, gdzie gromadki ludzi śpieszą, bo i coś niebo zaczęło  ciemnieć, może nadciągnąć deszcz, i byle nie  burza.

 

Nie daleko już będzie schronisko Stefanka… no jeszcze nieczynne,  pandemia dalej grasuje…

Na polance  wiele rodzin z dziećmi biwakują i my również… kanapka, herbatka z termosu, trochę słodkości i podziwianie widoków… tak, bo przed oczami mamy Skrzyczne, królujące na horyzoncie. Deszcz szalał gdzieś w Bielsku, tu tylko trochę kropel… i wiatr się zerwał, ale to takie przyjemne  wianie.

 

Do szczytu już bliziutko, i znowu widok na góry z drugiej strony… sesja foto… zaduma nad pięknością i potęgą Świata…

Została droga powrotna, w dół… tak robimy pętelkę…po drodze jakieś  opowieści snujemy, plany na jeszcze inne dreptanie, znowu odpoczywamy na ławeczce pod iglakiem… oj zapomniałam nazwy… coś kanadyjska… cóż, wszystkiego nie można zapamiętać.

 

Robi się chłodno… idziemy, jeszcze tylko postój… by zrobić fotki jak coś maleńkiego, ciągnie coś większego,,, by w spokoju spożyć na sutej kolacji.

 
























































dopisuję, że Szczerklina piaskowa to żarłoczny owad


Tak to ja wśród pachnących azalii... 

chojna kanadyjska iglak pod którą ławeczka i dysputy pod nią były. 



Bielsko – Biała 17-05-2020


Komentarze

  1. Widzę, że zmieniłaś wizualnie swój blog. Nie umiem powiedzieć, czy lepiej, czy nie, bo ja się zwykle przyzwyczajam do czegoś i trzeba czasu, by do zmian się przyzwyczaić.
    Widzę też, że zaczynasz być ekspertką od przyrody i to mnie cieszy, bo będę miał tutaj ściągę, jak coś nie będę wiedział.
    Jak zawsze pięknie. Powodzenia w dalszym penetrowaniu przyrody. Hejka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak zmieniłam... czy lepszy nie wiem... na pewno nie da się wrócić do starego, nie zapisałam... a tamtej wersji już nie ma... może kiedyś poszukam jeszcze lepszej...
      Troszkę mnie przyroda zaczęła fascynować... przecież jest taka piękna i dla niej chodzę i dla widoków...
      Również miłego dreptania... a tego to masz wiele... nie nadążam w czytaniu bloga... a notki... cóż kiedy... praca... moje robótki... a wszystko czasochłonne...
      Hej.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

KAPLICÓWKA... czyli GÓRKA WILAMOWICKA - SKOCZÓW 04-10-2020

Ligotka Kameralna – Prasiva – Chata na Kotari – Ligotka Kameralna Beskid Śląsko- Morawski Czechy 19-02-2017

KONIAKÓW-OCHODZITA-NAJWIĘKSZA KORONKA NA ŚWIECIE-18-08-2013