To była dwu dniowa wycieczka Pasmo Jałowieckie do Markowych Szczawin, gdzie w schronisku nocleg...i drugi dzień Babia Góra Percią Akademicką...
więc zaczynamy na przełęczy Przysłop w Paśmie Jałowieckim i stąd mamy na Jałowiec 2,30 min...na bardzo widokowy szczyt...po drodze mijamy przełęcz Kolędówki...no to bajkowa przełęcz...urocze miejsca...no ja się po prostu zakochalam w tym pieknym miejscu...
i tak dochodzimy do schroniska Opaczne...gdzie dłuższy postój...i gdzie podziwiamy piękne widoki...
jeszcze trochę i i szczyt Jałowca 1111m...no i znów odpoczynek w pięknej słonecznej pogodzie...ale dziś nas nic nie goni mamy czas...by tylko przed zmrokiem dotrzeć do schroniska...
przełęcz Klekociny...200m. odbijamy ze szlaku, gdzie Stacja Turystyczna ZYGMUNTÓWKA, tak prywatne schronisko i jak przystało na dobrego gospodarza..mamy zdjąć obuwie, jeżeli chcemy wejść na jego włości...cóż większość rezygnuje z zupki i piwka...
więc dale maszerujemy...i coraz bliżej mamy na Markowe...gdzie odpoczniemy...bo jutro drugi dzień dreptania...
|
jak zawsze na końcu...bo wszystko mnie zachwyca... |
|
przeł. Kolędówki |
|
nawet błotko tam w pięknych kolorach... |
|
schronisko Opaczne |
|
a przed schroniskiem...i wcale się nie bał... |
|
szczyt Jałowca |
|
tu jesteśmy...do schroniska 1.5 godz... |
|
i już na miejscu... |
Ach, te Twoje świerszcze, czy koniki polne, czy jak jeszcze inaczej je zwą. I tak mieliście szczęście, że mogliście wejść do Zygmuntówki, bo jak ja byłem, to była zamknięta.
OdpowiedzUsuńPiękna , zachwycająca relacja.
a było tego dużo..ale więcej się słyszało...niż widziało świerszczy...
OdpowiedzUsuń