BESKID ŻYWIECKI – PRZEŁ. GLINKA – KRAWCÓW WIELKICH –BACÓWKA POD
SZCZYTEM – GLINKA SZKOŁA
MUZEUM ARCYKSIĄŻĘCEGO BROWARU W ŻYWCU
06-04-2013
Sobota, dziś znów gdzieś się powałęsać, więc dołączam do mojej grupy i
w Beskid Żywiecki a w planie było przejście z Glinki, wsi położonej wśród
szczytów żywieckich,…ale w rezultacie dojechaliśmy do przełęczy Glinka i z
tamtą na szczyt…
Śniegu jeszcze wiele, lekki mrozik, więc idzie się dobrze, szlak przetarty,…lecz
ja jak zawsze zamykam grupę…nie sama, bo z koleżanką i jej mężem…
Czym wyżej to mgła się zagęszcza,…ale pięknie…szkoda, że widoków przez
nią nie ma, ale foty lubię w takim białym mleku…daje to jakąś magię,
tajemniczość…tak dochodzimy do szczytu, a stamtąd już moment i w pięknej
bacówce, gdzie kawka, posiłek…odpoczynek i znów w drogę, ale teraz już tylko w
dół do Glinki Szkoła?
Po drodze mijamy stacje Drogi Krzyżowej, a i mgła się przerzedza, odsłaniają
się pobliskie górki… a już widać
kościółek w we wsi…gdzie czeka na nas busik, który nas dowiezie na dalszą część
wycieczki, przyjemnej i ciekawej…
Z Przeł. Glinka na szczyt to 4 km
Ze szczytu do Glinka Szkoła 6 km
 |
na szlaku na Krawców |
 |
schronisko we mgle |
 |
bacówka |
 |
Dodaj napis |
 |
fot koleżanka Grażka |
 |
na szlaku stacje Drogi Krzyżowej |
 |
taki by mi się podobał...świetna chatka... |
 |
kościół p.w. Józefa Robotnika w Glinka Szkoła |
Autobusik dowozi nas do Żywca, gdzie w planie zwiedzanie muzeum piwa…a,
że jeszcze trochę czasu, więc degustacja piwa ( w cenie biletu), humory
dopisują,…ale czas na zwiedzanie, miła przewodniczka, wprowadza nas w
świat…inny w czasy powstania browaru przez Arcyksięcia Albrechta Fryderyka
Habsburga w roku 1856 r.
Wejście do starych pomieszczeń, gdzie kiedyś produkowano piwo, to
pomysłowa brama wodna, która wprowadza nas w czas innej epoki, epoki dam,
dżentelmenów i ciężkiej pracy ludzi, przy produkcji złocistego płynu…
Muzeum pokazuje kadzie, przyrządy przy produkcji od najdawniejszych lat
do lat komunistycznych… w letnich miesiącach można również zwiedzać produkcję
piwa w teraźniejszych czasach, gdzie pracuje się całkowicie inaczej niż za
czasów Habsburgów…
Wycieczka ciekawa, muzeum robi dobre wrażenie…lubię takie zwiedzanie…
 |
dawniej |
 |
dziś |
 |
można zobaczyć na makiecie jak było |
 |
wejście do muzeum...bardzo efektowne |
 |
tak pracowano...bednarz przy swoich beczkach |
 |
w barze mila obsługa...fot koleżanka Grażka |
 |
kadzie na piwo |
 |
a tu wlewano już gotowe piwko... |
 |
a to najbardziej lubię...jak pić to pić... |
 |
damy również... |
 |
przy piwiarniach, były kręgielnie |
 |
niedawno zmarła Arcyksiężna |
 |
etykieta z czasów PRL |
Dzięki temu, że Cię poznałem, nauczyłem się lubić i doceniać zdjęcia robione podczas mgły, deszczu i innych być może niesympatycznych warunków pogodowych. Przedtem tego nie lubiłem i unikałem. A portera też cenię i... spożywam od czasu do czasu. Dzięki, pozdrawiam. Stacho.
OdpowiedzUsuńTak się cieszę, że polubiłeś robić foty w nieciekawą pogodę...ale co za sztuka jak piękna widoczność...słoneczko świeci...to foty zawsze piękne...ale wydobyć w mgłę czy deszcz coś pięknego...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam G.J.